Komentarze: 0
Juz po twoich ur. padłeś jak długi, ale to nic ja byłam z mamą na dyskotece w szkole, a ty z Fredem piłeś wódkę, piwo, szampana.
Ranek był tragiczny, ale jakoś dojechałeś do pracy. Przed chwilą dzwoniłeś i mówiłeś że droga była powójna, że nóż jest ostry, że mnie kochasz itd. a no i że czujesz się zajebiście.
Kocham cie cały czas. Buziam