Komentarze: 0
W ostatnim czasie śnił mi się dwa razy. Raz był znaleziony, drugi raz czyli dziś nie. Strasznie się męczyłam. Chodziłam po jakimś ośrodku wczasowym i od drzwi do drzwi sprawdzałam czy jest, a ogólnie pomagałam jakimś osobom może wychowawcom sprawdzać czy u chłopców nie ma dziewczyn. Było kilku znajomych była dziewczyna z niemowlakiem. W pewnym momencie zaczęły mi puchnąć usta. Spojrzałam w lusterko były wielkie i poranione, wchodziło na twarz. W końcu znalazłam kogoś kto miał leki. Powiedziałam że szukam kogoś i usta zaczęły być normalne, potem jeszcze wzięłam leki. Wybudzilam się.
Czytając o wędrówkach dusz zastanawiam się kim były nasze dusze. Czy moim ukochanym jest Krystian czy był on... Ostatnio myślałam o tym i doszłam do wniosku że to Krystian jest tym na którego czekałam, że wszystko przed nim było tylko lekcja. To jak zobaczyłam kr. Zakochałam się bez pamięci od razu i do teraz. A przecież z koklecikiem tak nie miałam, to on się o mnie starał, a i tak po 3 tyg zerwaliśmy raczej on, ja chciałam wcześniej. Zastanawia mnie tylko sen... Każdy jeden, dlaczego on, dlaczego nikt inny z moich byłych. Czy nasze dusze coś łączy. Czy jesteśmy jakaś grupa dusz która się umawia na takie życie... Chciałabym to wiedzieć. Ale nie po śmierci.