Archiwum 28 września 2025


wrz 28 2025

rozwój osobisto-duchowy materiały


Komentarze: 0

Ostatnie dni były ciężkie. Wczoraj zrobiłam sobie długą kąpiel w solach zapaliła kadzidełko włączyłam Karla Junga i wyoddychałam ten stres. Nie chcę żyć w ten sposób. Nie chcę wracać z bólem. Jeśli kiedyś los da mi nowe życie, nowe spotkanie, to ja chcę być inna. Chcę być tą osoba, którą widze w swojej głowie. Kroniki kilka dni temu powiedziały mi, że mam być znana. Powiedzieli, że 5 lat temu nie miałam ziarna wiedzy tego co znam teraz, więc powinnam sobie wyobrazić kim mogę być za kolejne 5 lat jeśli tylko się nie zatrzymam.I nie zamierzam.
Zaczynam zbierać materiał na książkę, dlatego tutaj będzie wszystko co zrobiłam lub wiem na temat rozwoju i duchowości. Oczywiście nie wiem na ile jest to prawdą, ale wiem, że dla mnie z pewnością jest to moją prawdą - każdy ma inną, dlatego, że każdy jest nainnym etapie swjej drogi. Nie uważam żebym była daleko, ale na pewno wśród mojego społeczeństwa jestem sporo z przodu. Ludzie już gadają i wiem, że będą plotkować, ale to ich słowanie moja prawda. 

Zacznijmy wiec,co robiłam, co wiem i jakimi ściezkami szłam, co może się przydać do ksiażki. 

- Marta Manteres. Od niej zaczęłam, bo chciałam wyjść z sytuacjo kiedy mając dwa tygodnie do końca miesiaca miałam tylko 100 zł na całą rodzinę. Dziewczny z pracy pamiętaj jak było tragicznie. Marta mi szczególnie nie pmogła, ale w jednym z jej livów bła Sonia Szramek-Karcz od emocji w ciele, dwujęzyczności i akceptacji siebie, jej hasło "kocham siebie kocham ludzi kocham świat" było przez kilka lat moim hasłem do komputera w pracy, och jaki wkurzały się dzewczyny kiedy miały z niego korzystać. Kupiłam książkę i materiały do ćwiczeń. Ruszyło. Ruszyła miłość i aceptacja.

Po drodze równolegle leciał Newill Goddar o prawie przyciągania i Murphy, którego czytałam już na studiach. 
Na temat zdrowia słuchałam Sonii Ross i nowej medycyny Hummera, Roberto Bernai. Tak udało mi się uzdrowić rodzinę. Dzieko od 3 lat na nic nie choruje, a migdłaki które miały być operowane zniknęły. Mnie oczywiście operacja ni omnęła, ale to włąśnie daltego że trzymała w sobie tak dużo złości, gniewu i urazy. Miałam ostre zapalenie trzustki, a w konsekwencji usunęli mi pęchcerzyk żółciowy. 

Liznęłam również Mirka Bielaka, który opowiadał o transferingu rzeczywistośći Zellanda - to mi pomogło nie przyciągać złych rzeczy. Im wiecej uwagi czemuś poświęcamy tym mamy tego więce - głównie ludzie skupiają się namówieniu "masakra", "nie mam na to kasy" "nie mogę tego zrobić" "nic mi się nie udaje" - wyrzucamy to ze słownika. Mogę wszystko, ma tyle ile potrzebuję. Wiadomo, że mantry -zarabiał 20 tyś nic nie dadza, kiedy zaraiasz 3, bo twój mózg w zyciu nie uwierzy. 

PO drodze były różne medytacje np. Z Klaudią Pingot (choć to był bardzo króki etap).Gdy byłam na urlopie w tamtym roku i "odnawiałam dom" non stop słuchałam o śmierciach klinicznych i opowieściach o życiu po śmierci. Otworzyło to mnie bardzo na sens życia. Kościół bardzo pomaga osobom w kryzysie przetrwać ból, ale to jest na bardzo niskim poziomie. Kiedy wychodzi się z matrixa rozumiesz, jak kościół zaniżał twoje wibracje i sprowadzał cię do roli sługi, który ma być posłuszny i nie marzyć o bogactwie bo to grzech. 

Zapomniałabym... był równiez David Howkins, który mówił o poziomach świadomości - uwalniałam swego czasu dużo negatywnych myśli i emocji - pomagało. Wiedziałam, że człowiek aby coś osiągnąć, być szczęśiwym, musi wejść na poziom 200 - odwaga. A kościół sprowadza nas na sam dół: wstyd, złość, żal itp... Przy Howkinsie słuchałam radykalnego wybaczania" Tippinga. Historia kobiety, która wybaczyła niemcom zabicie swojej rodzny, była dla mnie przełomowa "obserwuj, ale nie oceniaj". Nie robiłam radykalnego wybaczania, ale robiłam arkusze Bielaka - na podonej zasadzie. Może oźnej wkleję zdania do dokończenia - mówią one o tym, ze z każdą osoba podpisujemy kontrakt. Każdy przynosi nam nasze własne polny, dla naszego dobra. Czyli jeśli ktoś nas okradł, to dlatego że my okradliśmy kogoś w tym lub poprzednim życiu, ALe mogliśmy też okradać sami siebie - ze szczęcia, prawdy, wolności. 

Obok tym rzeczy leciały też podcasty psychologiczne i terapeutyczne - bo moja praca jednak polega na pomoganiu ludziom. Była Marianna Gierszewska tóra mówiła o tym co niesiemy od rodziców, daczego tak się zacowujemy i co powinniśmy robić, terapeuta uależnień Rutkowski, psycholog Miller.

Dużą część swojego czasu poświęciłam na badanie histori, transgenetyki i traum rodowych. Tuaj pojawiają się książki Marka Wolana "Los, który dziedziczysz"- to podstawa, ale jest wiele innych ciekawych pozycji. Z tym wiązały się również ustawienia Berta Hellingera. Dużo się tym interesowałam. Jest film na netflixie "inna ja" turecki - nie wiem jaki jest oryginalny tytuł, nie sprawdzałam. Są dwa sezony ale pięknie jest przedstawiona ta metoda. Po krótce o co chodzi... W rodzinach dzieją się różne rzeczy, często niesiemy traumy za naszych dziadków, rodziców ne mając o tym pojęcia. Naukowo udowodnione jest że jak babcia jest w ciązy z twoją mamą, to płud mamy już ma komórki, z których ty powstaniesz, dlatego możesz nieść coś nieswojego. Totalna biologia mówi o  decydującym roku przed ciążą, okresem ciąży i pierwszym rokiem po porodzie, bo to na co dziecko będzie corować, najpewniej jest emocją lub traumą matki. Tak ja w pierszym roku trafiłam z zapaleniem opon mózgowych, bo.. mama żyła w ogromym lęku i strachu jak ma sobie ze wszystkim poradzić - tato niestety pił, na tamte czasy standard, a ja byłam 3 dzieckiem. Wróćmy jednak do ustawień systemowych. Często wchodzimy w nieswoje role, dziecko przejmuje ból matki, wykluczenie kogoś z rodziny, powoduje, że ktoś innym musi zająć rolę tej osoby i tu pojawiają się problemu. Ustawienia stawiają ludzi na swoich miejscach, pozwalają przyjąć ból, zaakceptowac i przetransformować. Nawet jeśli w rodzie było zabójstwo, aborcja, poronienie - strata, to np. może powodowąc braki finansowe, bo będąc lojalnym z rodziną, rodem nie możemy być szczęśliwi, nie możemy się dorobić. Ja np. miałam blokadę artystyczną i w hipnozie (o tym zrobię oddzielny wpis) wyszło, że łacząc się bólem z babcią nie mogłam niczego osiągnąć, nie mogłam być znana, nie mogłam wyjść do ludz, pokazać się. Babcia kiedyś miała prpozycję śpiewania w największym polskim zespole ludowym - Mazowszu, ale rodzice nie mieli pieniędzy, by ją posłać, więc została na gospodarce. Nawet Orso - to, że stało się, co się stało, na zawsze łączy jego z moją rodziną. Jeśli mój syn będzie miał jakieś probley będę wiedziała, że w tym obszarze mogę szukać rozwiązań. Dzieci do 9 roku życia biora wszystko od mamy i mam nadzieję, że nie będzie chciał nieśc czegoś za mnie. Ale są tzw. szeptanki - gdy dziecko śpi lub można to zrobić do zdjęcia dziecka, opowiadamy mu sytuację jaka miała miejce i mówimy że to jest nasze i nie musi tego nieść. Wszystko można zmienić - wszystko można uzdrowić, trzeba tylko chciać coś z tym zrobić. Pamiętam, że około 3 tygodni zajęło mi wykorzenienie "czarnych myśli" i to było bardzo trudne, bo początki po prostu takie są. I jeszcze o ustawieniach, np jeśłi było modrerstwo, aborcja - ok trzeba to uznać i nie nieść ale można też zadośćucznić, czyli dać komuś życie, np. adpotujesz dziecko, pomoagasz jakiemuś się wykształcić, sadzisz drzewo, opiekujesz się zwierzętami - wszystko z intencją za co o robisz. 

Choć idąc dalej teorie się zaczynają łaczyć i róznić jednaocześnie. 

Kolejny krok to zgłebianie wiedzy o reinkarnacji i istotach pozaziemskich. Tutaj słuchałam Roberta Bernatowicza. Był dla mnie autentyczny, bo sam jeździł i zbierał historie, np.o Marcinku. Dziecko kilkuletnie które było rycerzem i dokłdnie umiało opowiedzieć jak wyglądało zycie na zamku w Malborku, co dziwło przewodników i znawców historii. Marcinek powiedział, że obiecal, że wróci do swojej żony (został zabity) i zalazł ją. Była nią kuznka, która miała ok. 18lat. Pocieszające jest to, że Marcinek mówił, że przjdzie dopiero wtedy kiedy już nie będzie wojen, bo on nie chce się już bić - więc ja mam gęboką nadzieję, że w Polsce wojny nie będzie. 

W międzyczasie były też "wysokie wibracje" Honorata i Sylwia. Poruszały różne tematy: kościół, czakry, (OOOO Ajurwedę też studiowałam, jak byłam chora, o feng shui czy ezoteryce nie mówię, bo to było dla mnie ciekawe 20 lat temu)

Ok i doszliśmy do obcych cywilizacji - byłam może nie tyle sceptyczna, bo po takiej wiedzy jestem w stanie uwierzyć we wszystko, ale jednak ne był to temat, który chciałam zgłębiać - raczej była to ciekawość i nowe zainteresowanie. Obecnie pojawiająsie znaki naciele głównie kobiet w kształcie koła sterniczego (jakby zegar), który odmierza do czegoś czas. Już jest prawie widoczny, więc czas powoli nadchodzi. Czasami dla żartu oglądam swoje przedramię czy czasem nie byli u mnie.. nie byli, choć... uwaga pamięta jak byłam dzieckiem widzałyśmy z siostrą co nad dome babci... coś... no coś... mała  byłam inni pamiętaj lepiej.

I doszliśmy do Ani Głowacz, która rozwala system całkowicie. Dla normalnych nadaje się do psychiatryka. Ale jeśli ona się nadaje, to ja też, bo w to wierzę. Ma konta ze wszytkim we wszechświatach.Koniec roku 2027 będzie bardzo przełomowy. Nie mwói tylko o innych cywilizacjach ale o duszy, o tym jak z nią rozmawiać, oczyszczac leczyć się. I tutaj będzie działał mój mąż. Ja jednak, mimo tylu lat zgłebiania wiedzy, jestem na to za mała, ale nie jst mi z tym źle. mam nadzieję ze będę mogł inspirować ludzi przez sztukę - kocham to. 

I oczywiście moje ukochane Kroniki Akashy, ale o nich będzie oddzelny wpis, albo wstawię wbardziej duchową sferę. 

Ten teks pisałam dwie godziny. trzy lata w dwie godziny. I mogę powiedzieć, że jestem z siebie dumna. Dużo przeszłam - sama, po omacku, po ciemku, bez podpowiedzi. Na dziś czuję się zmęczona, jak po maratonie, ale wiem, że to nie był maraton, to była rozgrzewka przed nim. Wiem bardzo mało... za mało żeby zmienić świat, ale wystarczjąco dużo żeby to zmieniło mnie.

Siedziałam wczoraj na huśtawce z gorącą herbatą (było zimno i wietrznie) weszłam w kroniki porozmawiać z przewodnikami... Pokazali mi co mam - dom, rodzina ogród, praca, przjaciele - wszytko o czym marzyła 10 lat temu - wszystko! Dostałam wszystko o czym marzyłam,to niesamowite ... Spytali mnie czy jestem szczęśliwa... Ciekawe czy ktoś zgadnie co powiedziałam.

modrzak : :