wrzesien
Komentarze: 0
smutny wrzesień mi nastał. Ptys jeździ już na tirach miał byc wczoraj ale wysłali go na belgię...
dużo się dzieje i nie wiem jak to wszystko poukładać.. boję się że zajdę w ciążę.. unikam tego jak ognia..
magda sie nie odzywa.. zapomniał ja wiem ma intensywne życie i coś wogóle z nim robi ma żone dziecko i nie ma szansy żeby przyjechał, nie ma też szansy żebym ja pojechała do niego,
ale to już jakby inna bajka
oczywiście "udało " mi się drugi raz przyprawić rogi mojemu.. czy aż tak bardzo siebie nie nawiedze! nie wiem?!
może mniejsza o to kto to był.. jestesmy w kontakcie ,ale z madzią byłam tez w kontakcie.. sam dzwonił.. a teraz szlag wszystko trafił... a sumie tamtego nam z dziesięć lat jak nie lepiej... kolega z klasy ;p
juz widze swoje męczarnie po życiu, nie za takie przewinienia odkupuje sie winy... na pewno będe miala za to przesrane u Pana Boga..
jestem rozchwiana wszystko mi jedno i na wszystkim zależy nie wiem co się właściwie dzieje w moim życiu nie nadążam, nie wiem czego oczekuję , nie jestem pewna czy kocham ptysia... bardziej chyba zalezy mi na madzi niz na nim ale nic z tym nie moge zrobic mimo że wszystko tak naprawdę zależy ode mnie ... nie wiem nic już nie wiem... boli bardziej niz można to sobie wyobrazic
a ostatnio myślę tez o otworzeniu własnej knajpy... msze chce potrzebuje nie wiem jeszcze jak to wszystko zrobic ale oże jakoś się uda
Dodaj komentarz