OMG SIM
Komentarze: 0
Przeczytałam poprzedni wpis - boże jaki dzieciak ze mnie. dbrze że piszę, przynajmniej widze ze się zmienam, dojrzewam i stawiam na siebie. ale moze najważniejsze...
Lęcę do Włoch, do niego... i po to zeby odnaleźc siebie. Czuje że mam duzy przeskok, że cos sie zmienia. Poprzedni wpis, pisany niby dojrzale ale jednak z braku. Dziś jest inacej. dużo sie u mnie w głowie zmieniło i nadal zmienia.
11 sierpnaia wylatuję na dwie noce, Boję sie strasznie ale czuje ze musze to zrobić
jesli chodzi o niego to ważam, że znam go z oprzednego życia tyko nie iwem na co się umówiliśmy, na lecje, dokończenie czegoś czy zamknięcie... na dziś paraliżuje mnie, nie myśle o przyszłościi byciu razem, daje mu szase na wolność, ale wiem ze mogłoby byc ciekawie.
jeżlei chodzi o męża to jest kiepsko. cąły mieisąc był do dupy, kłóciliśmy się, były fochy i ogólnie rozmowy o rozwodzie. Nie wiem czego chce na dzis mogłabym zostać sama. bycie samotą mamą juz mnie nie przeraża. To ze ludzie bedą gadać też mnie nie przeraża. w sumie nie wiem czy bym chciaął tu być... kocham óhj dom i chciałabym dokończć ogród, ale czy to jedyny powód zeby tu tkwić. Myślę ze jestem odważna. i myślę ze jestem pięna. Tak moja samoocena wzrosła. Jest i dobrze ze sobą.
jade wiem ze dużo sie zmieni... wiem ze jak wroce bede płakać
tak bardzo chciąłabym zeby walczył ale wiem ze jest za młody wiem ze nie da rady... a moze sie myle, chciałabym sie mylić
czekam co swiat mi da, wiem na pewno ze akceptuje to co przyjdzie.
bardzo zaczą się interesowac moj asprawa zbyszek... z aa nie wiem czy chce pomoc czy co innego okaże się
nie mam narazie weny na pisanie
napisze tylko ze jak Sim. dowiedział sie ze jednak lece zaczła zachowywać sie jak mały chłopiec - to takie miłe ze sie cieszy, ze chce mnie ze pisze
choć wczoraj mało pisał dzis tez prawie nic to wcale nie jest mi zle - wyobrazam sobie ze duzo pracuje bo chce miec wolny wtorek zeby ze mna byc..
pozno juz nie mam siły ide spac
a co do kukiego nie ni mi sie, zamknełam ten rozdział chyba raz na zawsze, ale czas pokaże - i co najwazniejsze mimo ze sim wygląda jak kuki to jednak nie patrze na niego jak na kukiego po prostu jest inny jest soba a z tym ze jest podobny to sie zastanawiał czy w snach przychodizł na pewno kuki, a może przychodzi on ale tylko po to zeby rzygotować mnie na przyjscie sim... ide jednak spac zmeczona jestem
Dodaj komentarz